Alshafafya Szaffaf/szaffafiat

Rosyjska dezinformacja dotycząca sytuacji w Syrii – próba powiązania dżihadystów z Ukrainą

* * *   * * * Rosja od dłuższego czasu w swojej narracji próbuje powiązać Ukrainę oraz Zachód z dzihadystami, aby oskarżać je o wspieranie terroryzmu. Rosja w tych działaniach opiera się przy tym na mechanizmie opisanym w teorii dezinformacji Vladimira Volkoffa, wykorzystując słabą wiedzę dużej części zachodniej opinii publicznej na temat Bliskiego Wschodu oraz jej w pełni uzasadnioną negatywną ocenę roli Rosji. Chodzi o wykorzystanie krytycznego stosunku do Rosji do propagowania narracji pozornie uderzającej w Rosję („Rosja przegrywa”), a de facto wspierającą rosyjską narrację („Rosja broni Syrię przed dżihadystami wspieranymi przez Ukrainę i Zachód” – temat przewodni rosyjskiej narracji). Grupą docelową tego przekazu są zarówno mieszkańcy Bliskiego Wschodu jak i Europejczycy. Rosja wykorzystuje przy tym rozpowszechniony na Zachodzie naiwny i oparty na ignorancji obraz dżihadystów jako rzekomych bojowników o wolność Syrii, których walka wpisuje się w powstrzymywanie rosyjskiego imperializmu. 29 listopada 2024 r. na arabskojęzycznym koncie @mog_Russ na portalu X.com, które jest jednym z głównych narzędzi rosyjskiej dezinformacji na tym portalu, skierowanej do ludności arabskojęzycznej (498,5 tys. obserwujących), ukazała się „analiza” rzekomych powiązań ofensywy Hajat Tahrir asz-Szam z Ukrainą. Temat przewodni został tam określony w pierwszym z 15 tweetów jako „Stany Zjednoczone, Izrael i Ukraina przewodzą nowemu konfliktowi w Syrii”. Dodanie Izraela ma na celu wykorzystanie negatywnej percepcji tego państwa w świecie arabsko-muzułmańskim, wynikającej z działań Izraela w Palestynie i Libanie. Propaganda rosyjska od samego początku wojny Izraela z Hamasem i Hezbollahem stara się przypisywać tzw. „kolektywnemu zachodowi” odpowiedzialność za ofiary cywilne tej wojny. Celem tych działań jest wywołanie wrogości setek milionów arabskich muzułmanów wobec Europy i doprowadzenie do zamieszek poprzez aktywizację tej wrogości w środowiskach arabsko-muzułmańskich mieszkających w Europie. Jest to zatem klasyczny element wojny hybrydowej. Narracja @mog_Russ zbudowana jest na zmanipulowanych zdjęciach, ich montażach, a także absurdalnej interpretacji niektórych zdjęć. Np. o powiazaniach dżihadystów z Ukrainą ma świadczyć to, że niektórzy z nich mają żółte opaski na głowie, a inni – niebieskie. Ma to być rzekomo dowód na udział w ofensywie na Aleppo „ukraińskich operatorów dronów”. Kolejne zdjęcie przedstawia grupę mężczyzn, z których jeden ma naszywkę ISIS. Choć jest to zapewne fotomontaż i nie wiadomo gdzie zostało to zdjęcie zrobione to w wątku pojawia się stwierdzenie, że są to „antyrosyjskie bojówki czeczeńskie walczące na Ukrainie”, na co brak jakichkolwiek dowodów. To prowadzi jednak do kolejnej manipulacji, tj. powiązania tego zdjęcia z nagraniami osób z naszywkami ISIS w Aleppo i stwierdzenia jakoby dżihadyści w Syrii nosili jednocześnie żółto-niebieskie pasy (w rzeczywistości na zdjęciach nikt nie nosi żółto-niebieskich oznaczeń tylko różnokolorowe opaski, w tym żółte lub niebieskie ale nie żółto-niebieskie) i oznaczenia ISIS (tu też autentyczność budzi wątpliwości gdyż HTS wywodzi się z Al Kaidy i nigdy nie używało symboli ISIS – ISIS używa czarnej flagi z arabskim napisem „Nie ma boga prócz Allaha” i słowami „Allah, prorok, Mohammad”, podczas gdy Al Kaida używa białej flagi z kaligrafią szachady). Tu pada już bezpośrednia sugestia, że jest to jakoby realizacja polityki Zełeńskiego „wróg mojego wroga jest moim przyjacielem” co ma oznaczać, że postrzega on ISIS jako przyjaciela. Kolejne zdjęcia pogłębiają tę manipulację w sposób bardzo sugestywny ale w rzeczywistości nie oparty na żadnym logicznym ciągu dowodowym. Zdjęcie grupy dżihadystów, znów nie wiadomo gdzie zrobione, sugeruje, że w Syrii po stronie dżihadystów walczą ekstremiści z całego świata (co jest częściowo prawdą) ale ma to prowadzić do wniosku (nie wiadomo na jakiej podstawie), że tak samo jest w Ukrainie. Dopełnieniem manipulacji jest screen artykułu z anglojęzycznego Kyiv Independent, sugerujący udział Ukraińców w walkach Tuaregów przeciwko wagnerowcom w Mali, co oczywiście nie ma nic wspólnego z Syrią ale ma to uwiarygadniać poprzednie tezy poprzez psychologiczne oddziaływanie na percepcję odbiorcy. Dalej rosyjscy propagandyści wracają do Syrii i powołują się na filmik Kyiv Post przedstawiający jakoby udział Ukraińców w walkach w Syrii, choć w rzeczywistości jest to montaż scen jakichś ataków, z którego zupełnie nie wynika kogo, gdzie i kiedy one przedstawiają. Następne wpisy są poświęcone domniemanemu udziałowi Turcji w ataku HTS na Aleppo, z którego jakoby automatycznie ma wynikać udział USA co jest całkowitym absurdem, gdyż interesy Turcji i USA na terenie Syrii nie sa spójne i wielokrotnie były przedmiotem sporów między tymi państwami. Po czym rosyjscy propagandyści znów wracają do Ukrainy pokazując filmiki z użycia dronów i stwierdzając, że „jest oczywiste, ze operatorzy dronów szkolili się lub walczyli na Ukrainie”. Nic takiego bynajmniej nie wynika z poprzednich wpisów ale stworzyły one psychologiczny podkład by odbiorca w to uwierzył. Kolejne wpisy podkręcają to wrażenie przedstawiając rzekomych syryjskich rebeliantów z flagami syryjskiej rewolucji i Ukrainy oraz screen artykułu z Newsweeka, który odwołuje się do wcześniejszego artykułu Kyiv Post o obecności Ukraińców w Syrii. Ma to sprawiać wrażenie potwierdzenia tej „informacji” przez różne źródła, podczas gdy w rzeczywistości tak nie jest. Cały wątek jest bardzo sugestywny ale brak jest w nim jakichkolwiek dowodów na udział Ukrainy w walkach w Syrii. Co więcej, poza powiązaniem USA z Turcją, brak też jakichkolwiek dowodów na zaangażowanie USA, które w rzeczywistości uznaje HTS za organizację terrorystyczną i wyznaczyło nagrodę za schwytanie jego lidera. Ponadto, choć w pierwszym wpisie pojawia się również Izrael, to w dalszych już się on nie pojawia (odbiorca o tym zapomina ale powiązanie Izrael-dżihadyści-USA-Ukraina pozostaje w podświadomości). Jak widać rosyjska manipulacja odwołuje się też do źródeł ukraińskich (Kyiv Independent, Kyiv Post) i międzynarodowych (Newsweek) by uwiarygodnić swoją narrację. Wykorzystane zostały tu mechanizmy wsporników i pudeł rezonansowych z teorii Volkoffa. Wspornikami są informacje o domniemanym zaangażowaniu ukraińskiego HUR (wywiadu wojskowego) w walce z Rosją na różnych frontach na całym świecie, natomiast pudła rezonansowe to media oraz osoby, które, przeważnie w dobrej wierze, rozpowszechniają te informacje. Są tu przy tym wykorzystane dwie motywacje „pudeł rezonansowych”. Z jednej strony część ukraińskich mediów chce w ten sposób prowadzić „propagandę sukcesu” Ukrainy jako państwa o ogromnych możliwościach, zdolnego do przeciwstawiania się Rosji na różnych frontach na całym świecie. Z drugiej strony wynika to z wspomnianego wcześniej naiwnego podejścia, że walka przeciwko Assadowi w Syrii wpisuje się w globalną walkę z Rosją, bez świadomości, że taka narracja pozwala rosyjskiej propagandzie łączyć Zachód i Ukrainę z dżihadystycznym terroryzmem. Służy to przy tym

Dezinformacje w libańskiej przestrzeni informacyjnej po zawieszeniu broni między Hezbollahem a Izraelem

* * * * * * Dezinformacje w libańskiej przestrzeni informacyjnej po zawieszeniu broni między Hezbollahem a Izraelem – przykłady Trwający konflikt między Hezbollahem a Izraelem, a zwłaszcza podpisane 27 listopada 2024 r. zawieszenie broni wiążą się z wieloma niewiadomymi. Z jednej strony przekazy kierowane do Libańczyków były pełne nadziei i zachęcały do powrotu do domów, zwłaszcza po osiągnięciu porozumienia. Z drugiej strony, niemalże w tym samym czasie media donosiły o nowych atakach i łamaniu zasad zawieszenia broni przez obie ze stron. Przykłady działań dezinformacyjnych: 1. W mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie przedstawiające izraelski helikopter rzekomo zestrzelony w rejonie Al-Khiyam w południowym Libanie. Jak wynika z postów, helikopter miał transportować kilku martwych i rannych izraelskich żołnierzy. Użytkownik Facebooka udostępnił zdjęcie z podpisem: „Izraelski helikopter został właśnie zestrzelony w rejonie #Al-Khiyam, w południowym Libanie, podczas transportu kilku martwych i rannych żołnierzy armii syjonistycznej.” Źródło: https://www.newsmobile.in/nm-fact-checker/fact-check-post-claiming-israeli-helicopter-shot-down-in-lebanon-is-misleading/ Fact check: FAŁSZ. Umieszczając obraz w wyszukiwarce Google za pomocą Reverse Image Search, natrafiamy na raport The Times of Israel z 20 maja 2019 r. z tytułem: „Bojownicy Hamasu próbowali zestrzelić izraelski helikopter wojskowy podczas ostatniej rundy walk”. Według raportu izraelski helikopter wystrzelił flary po tym, jak komórka Hamasu próbowała zestrzelić helikopter wojskowy w Strefie Gazy podczas starć w 2019 roku. Czasem tak prosty zabieg jak użycie narzędzia Google do wyszukiwania obrazów, pozwala na szybką weryfikację faktów. Link do raportu: https://www.timesofisrael.com/hamas-tried-to-down-an-idf-helicopter-during-fighting-this-month-report/ 2. Użytkownicy mediów społecznościowych rozpowszechnili zdjęcie, które rzekomo pokazuje eksplozje w Hajfie z 26 listopada 2024 r., po atakach rakietowych przeprowadzonych przez Hezbollah. Źródło: https://misbar.com/en/factcheck/2024/11/28/this-image-does-not-show-explosions-in-haifa-caused-by-hezbollah-rocket-strikes Zdjęcie zyskało na popularności po tym, jak izraelskie wojsko ogłosiło, że siły powietrzne przechwyciły rakiety wystrzelone z Libanu w kierunku terytorium Izraela, w rejonie Hajfy. Hezbollah przyznał się do ostrzelania miasta Nahariya i izraelskich pozycji wojskowych, a także dwóch obozów na okupowanych Wzgórzach Golan. Fact check: FAŁSZ. Media opublikowały 8 października 2023 r. zdjęcie przedstawiające eksplozję w Rishon Lezion, na południe od Tel Awiwu, po uderzeniu rakiet wystrzelonych przez palestyński ruch oporu ze Strefy Gazy. Link do artykułu: https://espanol.almayadeen.net/noticias/politica/1754038/resistencia-palestina-marca-con-fuego-a–tel-aviv * * * Zadanie publiczne finansowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP w konkursie „Dyplomacja publiczna 2024-2025 – wymiar europejski i przeciwdziałanie dezinformacji”. Publikacja wyraża wyłącznie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.

Wybierz Kutraszew dezinformuje Irakijczyków – Kolejna odsłona propagandy ambasadora Rosji w Iraku

  Rosyjski ambasador Elbrus Kutraszew w irackiej szyickiej telewizji Al-Ahad stwierdził, że jego kraj nie wierzy w zamiary amerykańskiego prezydenta-elekta Donalda Trumpa dotyczące zakończenia wojny ukraińsko-rosyjskiej. W wywiadzie dla programu „Przed jutrem” Kutraszew stwierdził, że z wypowiedzi Trumpa z okresu kampanii wyborczej wynika, że chce on zmian, jednak „Ameryka jest państwem potężnego lobby, które narzuca wolę prezydentowi.” Dodał, że „wewnętrzne naciski zmusiły Trumpa do podjęcia wrogich kroków przeciwko Rosji”, zauważając jednocześnie, że „Trump chce powstrzymać wojnę rosyjsko-ukraińską”. Jego zdaniem „amerykańscy lobbyści, sprzedając broń i gaz, czerpią korzyści z osłabienia gospodarczego Europy”. Mówił też, że „niektóre amerykańskie środowiska chcą zniszczyć stosunki rosyjsko-europejskie” i że „klucze do Ukrainy są w rękach Ameryki”. Podkreślił, że „wojna rosyjsko-ukraińska nie miałaby miejsca bez złej polityki Ameryki”. Podobna kłamliwa narracja pojawiła się na spotkaniu Kutraszewa z nowym przewodniczącym parlamentu irackiego Mahmudem al-Maszhadanim, który stwierdził, że „Irak wspiera wysiłki na rzecz zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej i wojen pustoszących region Bliskiego Wschodu”, wzywając „społeczność międzynarodową do interwencji w celu zakończenia tych konfliktów”. * * * Rosyjscy „dyplomaci” nie po raz pierwszy aktywnie uczestniczą w operacjach dezinformacyjnych prowadzonych przez Rosję na arenie międzynarodowej. Jedną z takich osób jest właśnie ambasador Rosji w Iraku Elbrus Kutraszew, który systematycznie prowadzi agresywną politykę informacyjną, w tym działania wymierzone bezpośrednio w wizerunek Polski. Kutraszew realizuje szeroką agendę propagandy Kremla, wpisującą się w budowę fałszywego obrazu Zachodu – jako agresywnego, odpowiedzialnego za wybuch wojny w Ukrainie i planującego atak na Rosję. Ponadto, aby legitymizować zbrojną napaść Rosji na Ukrainę, fałszuje historię II wojny światowej. * * * Zadanie publiczne finansowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP w konkursie „Dyplomacja publiczna 2024-2025 – wymiar europejski i przeciwdziałanie dezinformacji”. Publikacja wyraża wyłącznie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.  

Dezinformacja o interwencji NATO na Białorusi i „obronie Ukrainy przed Polską” – elementy spójnej strategii propagandowej Rosji

Rosyjska propaganda w ostatnich tygodniach nasiliła działania mające na celu destabilizację relacji między NATO, Polską, Ukrainą i krajami sąsiadującymi. Przykłady dwóch najnowszych narracji, tj. rzekomego planu interwencji NATO na Białorusi z terytorium Polski, Litwy i Ukrainy oraz narracji o „obronie Ukrainy” przez Rosję i Białoruś przed agresją ze strony Polski, stanowią część szerokiej strategii dezinformacyjnej. Tego typu przekazy są szeroko rozpowszechniane zarówno w Europie, jak i w regionie MENA, gdzie Rosja od lat skutecznie manipuluje opinią publiczną, budując swój wizerunek jako przeciwwagi wobec Zachodu. Narracja 1: NATO „atakujące Białoruś” Narracja o rzekomej planowanej interwencji NATO w południowo-zachodniej Białorusi została rozpowszechniona przez rosyjskie media państwowe, takie jak RIA Novosti. Według tych doniesień, Polska, Litwa i Ukraina, wspierane przez siły NATO, mają przeprowadzić operację wojskową wymierzoną w Białoruś. Fałszywe informacje zawierają kluczowe elementy typowej rosyjskiej propagandy: 1) Przedstawianie NATO jako agresora destabilizującego Europę Wschodnią. 2) Tworzenie obrazu Polski i Litwy jako krajów imperialistycznych, które wykorzystują Ukrainę do realizacji własnych planów ekspansji. 3) Mobilizacja opinii publicznej wokół idei „oblężonej Rosji i jej sojuszników”, którzy rzekomo muszą bronić swojej suwerenności. Tego rodzaju narracja ma na celu wzbudzenie strachu w regionie oraz osłabienie międzynarodowego zaufania do NATO. Szczególnym celem jest zdyskredytowanie Polski, która odgrywa kluczową rolę we wspieraniu Ukrainy oraz wzmacnianiu wschodniej flanki Sojuszu. Narracja 2: Rosja i Białoruś „bronią Ukrainy przed Polską” Równolegle z powyższą dezinformacją Rosja promuje sprzeczną narrację, według której to Polska jest agresorem wobec Ukrainy, a Rosja wraz z Białorusią występują w roli obrońców ukraińskiej suwerenności. Jak wskazano w artykule na portalu Disinfo Digest („Dezinformacja: Białoruś i Rosja bronią Ukrainy przed ‘agresywną’ Polską”), ta narracja ma na celu: 1) Wywołanie napięć między Polską a Ukrainą, które od czasu rosyjskiej agresji na Ukrainę pozostają kluczowymi sojusznikami. 2) Osłabienie wsparcia Polski dla Ukrainy poprzez budowanie wewnętrznych podziałów oraz propagowanie fałszywych informacji o „polskich imperialistycznych planach”. Rosja świadomie manipuluje przekazami, aby wywołać sprzeczności i chaos wśród sojuszników, jednocześnie budując wizerunek siebie jako państwa broniącego sprawiedliwości i stabilności. Powiązania między narracjami: Strategia dezinformacyjna Rosji Obie narracje — rzekomej agresji NATO na Białoruś oraz „obrony Ukrainy przed Polską” — stanowią elementy spójnej kampanii dezinformacyjnej, której celem jest osiągnięcie kilku kluczowych celów: 1) Podważanie jedności NATO i relacji sojuszniczych Poprzez równoległe rozpowszechnianie sprzecznych narracji Rosja próbuje osłabić współpracę między sojusznikami NATO, szczególnie na wschodniej flance. Zarówno Polska, jak i Ukraina są kluczowymi celami, ponieważ ich relacje mają fundamentalne znaczenie dla wspierania ukraińskiej obrony przed rosyjską agresją. 2. Wzmacnianie antynatowskich nastrojów w regionie MENA Zarówno w Europie, jak i w regionie MENA Rosja przedstawia NATO jako agresywne i imperialistyczne, co rezonuje z antyzachodnimi nastrojami, szczególnie w krajach o kolonialnej przeszłości. Propaganda ta buduje wizerunek Rosji jako alternatywnej potęgi światowej, która stawia opór „neokolonializmowi” Zachodu. 3. Budowanie chaosu informacyjnego Przemyślane stosowanie sprzecznych przekazów ma na celu dezorientację odbiorców. Z jednej strony NATO jest przedstawiane jako agresor wobec Białorusi, a z drugiej Polska jako agresor wobec Ukrainy. Taka narracja podważa zaufanie do instytucji międzynarodowych oraz utrudnia odbiorcom ocenę rzeczywistego stanu rzeczy. 4. Kreowanie wizerunku Rosji jako stabilizatora i obrońcy Zarówno w przypadku rzekomej obrony Ukrainy, jak i odpierania NATO na Białorusi Rosja i Białoruś są przedstawiane jako „siły dobra”, które stają w obronie słabszych państw przed imperialistycznymi zapędami Zachodu. Cel dezinformacji: Osłabienie relacji międzynarodowych i mobilizacja poparcia dla Rosji Długofalowym celem rosyjskiej propagandy jest osłabienie relacji między NATO, Polską i Ukrainą, a także destabilizacja opinii publicznej w regionach takich jak MENA. Działania te mają na celu: Zmniejszenie wsparcia dla Ukrainy poprzez szerzenie narracji o „imperialistycznych planach” Polski. Osłabienie pozycji NATO jako gwaranta bezpieczeństwa w Europie Wschodniej. Wzmocnienie pozycji Rosji na arenie międzynarodowej jako alternatywnej siły gwarantującej porządek i stabilność. Wnioski i rekomendacje Rosyjska propaganda, oparta na sprzecznych narracjach o NATO i Polsce, stanowi element szerszej strategii informacyjnej, mającej na celu destabilizację relacji międzynarodowych i wzmacnianie pozycji Rosji. W obliczu takich działań konieczne jest: 1. Zwiększenie świadomości społecznej w Europie i regionie MENA na temat mechanizmów dezinformacyjnych stosowanych przez Rosję. 2. Wzmacnianie spójności NATO poprzez aktywne przeciwdziałanie dezinformacji i budowanie wspólnego przekazu opierającego się na faktach. 3. Promowanie transparentnej komunikacji między Polską, Ukrainą i ich międzynarodowymi partnerami, aby przeciwdziałać próbom osłabienia relacji sojuszniczych.Dezinformacja pozostaje jednym z najważniejszych narzędzi rosyjskiej polityki zagranicznej, a jej skuteczność wymaga zdecydowanej i skoordynowanej odpowiedzi ze strony krajów demokratycznych. Wzajemne wsparcie, wspólne strategie i uświadamianie społeczeństw to kluczowe elementy przeciwdziałania rosyjskim manipulacjom informacyjnym. Opracował: Wojciech Pokora Zadanie publiczne finansowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP w konkursie „Dyplomacja publiczna 2024-2025 – wymiar europejski i przeciwdziałanie dezinformacji”. Publikacja wyraża wyłącznie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.

Ataki propagandowe Rosji na bazę Aegis Ashore w Redzikowie – analiza kampanii dezinformacyjnej w przestrzeni arabskojęzycznej

W arabskojęzycznej przestrzeni informacyjnej rosyjska propaganda poświęca znaczną uwagę amerykańskiej bazie Aegis Ashore Missile Defense System (AAMDS) w Redzikowie. Jest to element europejskiej infrastruktury NATO, zlokalizowany w województwie pomorskim na terytorium Polski. Wraz z bazą w rumuńskim Deveselu tworzy kluczowy komponent antybalistycznego systemu obrony NATO, zaprojektowanego do ochrony przed pociskami balistycznymi średniego i pośredniego zasięgu. Oficjalne otwarcie bazy w Redzikowie nastąpiło 13 listopada 2024 roku, po ukończeniu prac budowlanych i osiągnięciu statusu operacyjnego w grudniu 2023 roku. Od tego momentu baza stała się celem intensywnej kampanii dezinformacyjnej, szczególnie widocznej w przestrzeni arabskojęzycznej. Cel kampanii propagandowej w regionie MENA Rosyjska propaganda koncentruje się na krajach Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej (MENA) ze względu na ich strategiczne znaczenie polityczne i gospodarcze oraz tradycyjne powiązania niektórych państw z Rosją. Kolportowanie antynatowskich narracji w tej przestrzeni ma na celu: 1) Podważenie wizerunku NATO – Przedstawienie infrastruktury NATO jako zagrożenia dla globalnego bezpieczeństwa, co ma osłabić zaufanie do sojuszu wśród państw regionu. 2) Wzmocnienie pozycji Rosji jako obrońcy równowagi światowej – Ukazywanie działań Rosji jako odpowiedzi na rzekome „prowokacje” Zachodu. 3) Mobilizacja antyzachodnich nastrojów – Wykorzystanie historycznych resentymentów wobec zachodnich interwencji w regionie. Rosyjskie narracje podchwytywane przez media w MENA Narracje kolportowane przez rosyjską propagandę znajdują swoje odbicie w przekazach mediów w regionie MENA, co wzmacnia ich zasięg i potencjalny wpływ. Przykładem jest egipski dziennik Al-Ahram, który w swoim artykule opisał otwarcie bazy w Redzikowie jako „kolejny prowokacyjny krok Waszyngtonu, zwiększający ryzyko strategiczne”. Tego typu przekazy w arabskich mediach nie tylko powielają narracje rosyjskie, ale również wzmacniają ich odbiór w regionie, gdzie antyamerykańskie nastroje są częstym narzędziem politycznej mobilizacji. Analiza narracji propagandowych W analizowanych tweetach, zebranych z arabskojęzycznych kanałów informacyjnych, powtarzają się następujące motywy: 1) Groźby wobec bazy w Redzikowie – Rosja wprost umieszcza bazę Aegis Ashore na liście „priorytetowych celów”, sugerując możliwość jej zniszczenia w przypadku eskalacji konfliktu. Tego rodzaju komunikaty mają wywołać poczucie zagrożenia i wzmocnić obraz Rosji jako siły militarnej zdolnej do odstraszania. 2) Twierdzenia o „zagrożeniu nuklearnym” – Nieprawdziwe informacje o obecności rakiet nuklearnych w Redzikowie są celowo rozpowszechniane, by wzbudzać obawy o eskalację nuklearną. Polski MSZ stanowczo zaprzeczył tym twierdzeniom, co również znalazło się w analizowanych materiałach. 3) Oskarżenia o prowokacje ze strony NATO – Narracja przedstawiająca otwarcie bazy jako „kolejny krok prowokacyjny” ma na celu przekonanie opinii publicznej, że NATO prowadzi agresywną politykę w stosunku do Rosji, ignorując jej bezpieczeństwo. 4) Demonizowanie USA – Propaganda podkreśla amerykańską odpowiedzialność za bazę, co ma mobilizować antyamerykańskie nastroje w regionie. Metody dezinformacji Rosja wykorzystuje sprawdzone techniki dezinformacyjne w celu manipulacji opinią publiczną: 1) Strach jako narzędzie manipulacji – Narracje o „zagrożeniu nuklearnym” i możliwym zniszczeniu bazy mają budować atmosferę niepewności i strachu. 2) Wykorzystywanie autorytetów – Wypowiedzi rzekomych ekspertów i oficjalnych instytucji mają nadać fałszywym informacjom pozory wiarygodności. 3) Selektywne traktowanie faktów – Zamiast pełnego kontekstu przedstawiane są fragmentaryczne informacje, które wzmacniają antynatowskie przekazy. 4) Mieszanie prawdy z fałszem – Fakty, takie jak lokalizacja bazy, są łączone z fałszywymi narracjami o jej charakterze (np. obecność broni ofensywnej), co utrudnia ich weryfikację. Znaczenie przestrzeni arabskojęzycznej Propaganda w regionie MENA ma na celu zarówno mobilizację lokalnych społeczności przeciwko Zachodowi, jak i budowanie strategicznych sojuszy z państwami, które postrzegają NATO jako zagrożenie. Rosja stara się wykorzystać swoją pozycję w regionie, oferując alternatywę dla zachodnich wpływów i promując siebie jako przeciwwagę dla polityki USA. Wnioski Rosyjska kampania dezinformacyjna przeciwko bazie w Redzikowie wpisuje się w szerszą strategię informacyjną, której celem jest podważenie jedności NATO i zniechęcenie sojuszników w regionie MENA do współpracy z Zachodem. Groźby nuklearne i demonizowanie działań NATO mają wywołać strach, podsycać nieufność wobec USA oraz wzmacniać wizerunek Rosji jako obrońcy ładu międzynarodowego. Konfrontowanie tych narracji, poprzez prezentowanie faktów i budowanie świadomości dezinformacyjnej, jest kluczowe dla przeciwdziałania ich skutkom. Dodatkowe informacje na temat kampanii propagandowych wobec bazy w Redzikowie można znaleźć w publikacji: Disinfo Digest – Instalacja systemu obrony przeciwrakietowej w Redzikowie celem ataków propagandowych Rosji. Opracował: Wojciech Pokora Zadanie publiczne finansowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP w konkursie „Dyplomacja publiczna 2024-2025 – wymiar europejski i przeciwdziałanie dezinformacji”. Publikacja wyraża wyłącznie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.

Rosyjska dezinformacja o „kolonizacji Ukrainy przez Żydów” jako narzędzie propagandy

Federacja Rosyjska stosuje złożone techniki dezinformacyjne, aby wpływać na opinię publiczną, szczególnie w krajach Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej (MENA). Jednym z przykładów takiej dezinformacji jest manipulacja zdjęciami Żydów zmierzających do Humania na Ukrainie, gdzie odbywają się coroczne obchody Rosz ha-Szana (żydowskiego Nowego Roku). Zdjęcia, które przedstawiają pielgrzymkę chasydów, zostały użyte przez prorosyjskie ośrodki propagandy, aby stworzyć narrację o rzekomej „masowej imigracji Żydów przez Polskę na Ukrainę” oraz budowie „nowej Ukrainy” jako „żydowskiego państwa” pod protekcją prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Kremlowska Hipokryzja: „Nazistowska” Ukraina i „Żydowska Kolonizacja” Wykorzystanie antysemityzmu jako narzędzia propagandy przez Rosję ma długą historię, co szczegółowo opisywaliśmy w artykule „Antysemityzm w Rosji” i co potwierdza tegoroczny raport Departamentu Stanu USA. Z jednej strony Kreml i prorosyjskie media konsekwentnie przedstawiają Ukrainę jako państwo rzekomo opanowane przez nazistów, antysemitów i rusofobów, nawiązując do silnie nacechowanej emocjonalnie retoryki o „denazyfikacji” Ukrainy jako celu rosyjskiej inwazji. W tej narracji Zełenski – będący pochodzenia żydowskiego – jest hipokrytycznie przedstawiany jako lider wspierający antysemickie ugrupowania​. Z drugiej strony, rosyjska propaganda stosuje całkowicie odmienną taktykę, przedstawiając Zełenskiego jako Żyda, który rzekomo otwiera Ukrainę dla masowej imigracji Żydów, sugerując, że mają oni „kolonizować” kraj w celu stworzenia nowego żydowskiego państwa. Ta wersja dezinformacji znajduje szczególne zastosowanie w krajach arabskich, gdzie antysemityzm bywa zakorzeniony w niektórych segmentach społeczeństwa. Kanały prorosyjskie oraz media społecznościowe, często z fałszywymi kontami lub botami, rozpowszechniają obrazy pielgrzymów z Humania jako „dowód” na tę fałszywą narrację. Cel dezinformacji Tego rodzaju podwójna strategia dezinformacyjna ma na celu: Zaostrzenie nastrojów antysemickich i antyukraińskich – Wzbudzenie podejrzliwości wobec Ukrainy w krajach MENA, co ma zniechęcić te kraje do dyplomatycznego i materialnego wsparcia Ukrainy i rzutować negatywnie na państwa wspierające wysiłek obronny Ukrainy jak np Polskę. Oszczerstwo wobec opozycji – Rosyjska propaganda nie tylko manipuluje opinią publiczną za granicą, ale także dąży do uciszania wewnętrznej opozycji. Izraelski think tank związany z Uniwersytetem Bar-Ilana Centrum Studiów Strategicznych Begin-Sadat w analizie zatytułowanej „The Russian-Speaking Jewish Diaspora and the War in Ukraine” wskazuje, że w Rosji, Ukrainie i Białorusi, które są zbiorowym domem około 90% Żydów zamieszkujących kraje dawnego ZSRS, władze tych trzech państw domagały się jednoznacznego poparcia dla swojej polityki w obliczu wojny na Ukrainie. To poparcie oczekiwane było nie tylko od Żydów jako indywidualnych obywateli, ale także od organizacji żydowskich w tych krajach. Reakcje Żydów na te oczekiwania były różne. O ile Żydzi ukraińscy, zarówno na poziomie osobistym, jak i organizacyjnym, są niemal jednomyślni w swoim poparciu dla przywództwa swojego kraju w wysiłkach wojennych i humanitarnych, o tyle – co wskazują autorzy raportu, nie wszyscy Żydzi w Rosji i Białorusi mają odwagę sprzeciwiać się oficjalnej narracji. Można zatem wnioskować, że opisane w obu cytowanych analizach działania propagandowe Kremla, takie jak szerzenie antysemickich stereotypów i teorii spiskowych, mogą tworzyć atmosferę strachu i niepewności wśród rosyjskich Żydów, co może być postrzegane jako forma zastraszania. Dodatkowo, nasilenie represji wobec opozycji i społeczeństwa obywatelskiego w Rosji po inwazji na Ukrainę, o których wspomina analiza BESA Center, może również wpływać na poczucie bezpieczeństwa rosyjskich Żydów, nawet jeśli nie są oni bezpośrednio celem tych działań. Wzmacnianie teorii spiskowych – Rosja wykorzystuje istniejące teorie spiskowe o żydowskiej„kontroli świata” i dostosowuje je do bieżących wydarzeń, by wzmacniać swoje przesłanie. Podobne narracje były stosowane już w czasach carskich i sowieckich, jak „Protokoły Mędrców Syjonu” – sfałszowany dokument, który posłużył do uzasadniania antysemityzmu i strachu przed żydowskim „spiskiem”​. Wpływ na Społeczności MENA Przekazy prorosyjskie w regionie MENA są celowo manipulowane, aby wykorzystać istniejące animozje i uprzedzenia. W krajach arabskich dezinformacja o „żydowskiej kolonizacji Ukrainy” może trafić na podatny grunt i wzmocnić antyzachodnie oraz antyizraelskie nastroje. Taka dezinformacja służy rozbudzeniu emocji i podziałów, które Rosja może wykorzystać do osłabienia solidarności międzynarodowej z Ukrainą. Podsumowanie Kremlowska propaganda wokół rzekomej „żydowskiej kolonizacji Ukrainy” to przykład zaawansowanej strategii dezinformacyjnej, która wykorzystuje antysemityzm, kłamstwa i manipulacje do osiągania celów politycznych. Jest to działanie, które w równym stopniu ma na celu podważenie wiarygodności Ukrainy i Zełenskiego, jak i uciszenie wewnętrznej opozycji wobec wojny. Kreml, stosując podwójne standardy i manipulacje historycznymi uprzedzeniami, stara się wywołaćzamęt i destabilizację na arenie międzynarodowej, by odwrócić uwagę od własnych agresywnychdziałań. Opracował: Wojciech Pokora Zadanie publiczne finansowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP w konkursie „Dyplomacja publiczna 2024-2025 – wymiar europejski i przeciwdziałanie dezinformacji”. Publikacja wyraża wyłącznie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.

Kutraszew fałszuje historię

Ambasador Rosji w Iraku Elbrus Kutraszew na łamach telewizji Al-Sharqiyah rozwija propagandowenarracje o odpowiedzialności Zachodu za rosyjską napaść na Ukrainę. By usprawiedliwić tę agresję,Kutraszew fałszuje historię i twierdzi, że to Zachód wywołał II wojnę światową, podczas gdy była towspólna odpowiedzialność Hitlera i Stalina potwierdzona paktem Ribbentrop-Mołotow. Fałszywe twierdzenia Kutraszewa: →„Zachód zaplanował II wojnę światową” Rzeczywistość: To Hitler i Stalin doprowadzili do II wojny światowej, podpisując 23 sierpnia 1939 r.jeden z najbardziej zdradzieckich układów międzynarodowych – pakt Ribbentrop-Mołotow. → „Te same kraje [które wywołały II wojnę światową] zaplanowały teraz wojnę przeciwko Rosji”Rzeczywistość: Neoimperialistyczna i neokolonialna Rosja najechała na Ukrainę, gdyż nie uznaje onasuwerenności innych państw i stale chce powiększać zarówno swoje terytorium, jak i wpływy. → „Polska i kraje bałtyckie są niesuwerenne i wykonują wolę USA” Rzeczywistość: Polska i kraje bałtyckie – po nielegalnej aneksji Krymu, najechaniu na Ukrainę i licznychgroźbach ze strony Rosji – mają podstawy do uzasadnionych obaw i asertywnej postawy względemRosji. Poznaj historię taką, jaka ona jest naprawdę. Nie daj się manipulować! Zadanie publiczne finansowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP w konkursie „Dyplomacja publiczna 2024-2025 – wymiar europejski i przeciwdziałanie dezinformacji”. Publikacja wyraża wyłącznie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.

Albatros II, czyli wolni od nacisków i manipulacji

Bezpieczeństwo środowisk informacyjnych państw Globalnego Południa (ale nie tylko) wymaga stałego monitorowania, jak też prowadzenia szczegółowych analiz, pokazujących wpływ mocarstw takich jak m.in. Rosja, Chiny czy Turcja na postrzeganie przez społeczeństwa kwestii związanych chociażby ze polityką, gospodarką, relacjami międzynarodowymi czy też z wartościami demokratycznymi, to jest możliwością samostanowienia o sobie – wolną od nacisków i manipulacji. Projekt Albatros II – MENA, realizowany już po raz drugi przez Fundację INFO OPS Polska, ma na celu przeciwdziałanie dezinformacji i zagrożeniom informacyjnym w Libanie, Iraku i Egipcie. Badamy wpływ dezinformacji oraz zewnętrznej propagandy na społeczeństwa tych państw. Efektem projektu będą raporty, analizy i strategie obrony. Edukujemy i wskazujemy, co należy zrobić, by zminimalizować ryzyko obcych wpływów. Liban, Irak i Egipt to kraje Globalnego Południa, które ze względu na swoje położenie, a także uwarunkowania polityczne, gospodarcze i społeczne, mają strategiczne znaczenie dla całego regionu, co z kolei determinuje zwiększone ryzyko zewnętrznych wpływów FIMI (od ang. Foregin Malign Inflence – złośliwa zagraniczna ingerencja). Dlatego tak ważne jest zrozumienie, w jaki sposób Rosja, Chiny, Iran, Białoruś czy Turcja oddziałują na te kraje oraz jak ta propaganda wpływa na lokalne społeczności. Liban Znaczenie Libanu wynika z jego strategicznego położenia, a także potencjalnego wpływu postępującej w regionie destabilizacji na sytuację humanitarną, w tym wywołanie kryzysu migracyjnego w Europie. Z geopolitycznej perspektywy, Liban znajduje się pod presją zarówno zewnętrznych graczy, jak i wewnętrznych napięć, co czyni ten kraj szczególnie podatnym na wpływy zewnętrzne, w tym dezinformację i FIMI. Rosja, która poprzez swoją obecność w Syrii, a więc bezpośrednim sąsiedztwie Libanu, wykorzystuje sytuację do destabilizacji regionu, a poprzez to osłabienia bezpieczeństwa Europy. Jej działania są ukierunkowane na wywołanie niepokoju i napięć społecznych, co może skutkować migracjami w kierunku Cypru. Ponadto sytuacja wewnętrzna komplikowana jest przez brak implementacji rezolucji Rady Bezpieczeństwa, dotyczących rozbrojenia niepaństwowych ugrupowań zbrojnych, co również stanowi dodatkowy kanał do wprowadzania dezinformacji oraz naraża Liban na destabilizację ze strony czynników zewnętrznych, w tym militarnych. Irak Irak, a szczególnie region Kurdystanu jest od lat polem działania rosyjskich, irańskich i tureckich wpływów. Rosja oraz inne reżimy autorytarne (takie jak np. Białoruś) wykorzystują niestabilność tego regionu, by wywierać presję migracyjną na Polskę i kraje bałtyckie. Działania te są szczególnie widoczne w kontekście kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej, gdzie reżim Aleksandra Łukaszenki manipuluje uchodźcami z Iraku, kierując ich w stronę Europy. Badania środowiska informacyjnego, a także monitorowanie i analiza propagandy oraz dezinformacji w Iraku i Kurdystanie pozwolą przeciwdziałać manipulacjom informacyjnym. Egipt Jako kluczowy gracz w Afryce Północnej i jeden z najważniejszych partnerów handlowych Rosji, Egipt staje się centrum rosyjskich wpływów, w tym (dez)informacyjnych. Choć władze w Kairze opowiedziały się za rezolucją ONZ potępiającą rosyjską inwazję na Ukrainę, egipskie media państwowe często kolportują narracje rosyjskie, które oskarżają Zachód o prowadzenie „hybrydowej wojny” przeciwko Moskwie. Rosyjskie media, takie jak RT Arabic, mają szeroką widownię w Egipcie, co czyni ten kraj jednym z głównych celów rosyjskiej propagandy i FIMI w regionie. Wraz z rosnącym w tym kraju napięciem, szczególnie w kontekście wojny w Strefie Gazy i potencjalnym napływem uchodźców palestyńskich do Egiptu, kraj ten staje się celem intensywnych kampanii dezinformacyjnych. Rosja dąży do destabilizacji regionu i wywołania większych napięć społecznych, które mogą prowadzić do wewnętrznych niepokojów. W obliczu narastających zagrożeń związanych z FIMI konieczne jest prowadzenie szeroko zakrojonych działań badawczych i edukacyjnych. Projekty takie jak Shaffafiya, realizowane w Iraku i Kurdystanie, Libanie i Egipcie, prowadzone przez Fundację INFO OPS Polska, mają na celu przeciwdziałanie dezinformacji, a także budowanie odporności społecznej na fałszywe narracje. Ważna w tym procesie jest współpraca międzynarodowa, organizowanie konferencji i szkoleń, opracowywanie i kolportowanie materiałów edukacyjnych, które nie tylko zwiększają wiedzę, ale przede wszystkim podnoszą świadomość społeczną na temat zagrożeń informacyjnych. Projekt finansowany z budżetu państwa w ramach konkursu Ministra Spraw Zagranicznych RP „Dyplomacja publiczna 2024-2025 – wymiar europejski i przeciwdziałanie dezinformacji”.

Plan Łukaszenki: zdestabilizować Polskę i skłócić Europę

Plan Łukaszenki: zdestabilizować Polskę i skłócić Europę Przyjazd na Białoruś to nie łatwa droga migracji do Europy, lecz ładowanie się w środek konfliktu Rosji i Białorusi z Polską i innymi państwami Europy. Konflikt ten jest częścią agresywnej, imperialnej polityki Rosji, której skutki można zobaczyć w sąsiadującej zarówno z Polską, jak i Białorusią oraz Rosją, Ukrainie, gdzie w wyniku rosyjskiej inwazji trwa wojna. Zginęło tam już ponad 100 tys. osób, setki tysięcy jest rannych, a kilka milionów cywilów uciekło, szukając schronienia przede wszystkim w Polsce. Wszelkie próby nielegalnego przekraczania polskiej granicy w takich warunkach są szaleństwem, a zarazem wpisują się we wrogie działania wobec Polski i jej bezpieczeństwa, bez względu na intencje migrantów. Czy można sobie wyobrazić by w czasie wojny z Daesh wojsko oraz służby bezpieczeństwa Iraku, w tym Regionu Kurdystanu, swobodnie przepuszczały migrantów z innych państw, próbujących nielegalnie przekraczać granice i ignorujących wszelkie przepisy i zasady bezpieczeństwa? Trudno zatem oczekiwać od Polski by postępowała inaczej i nie kierowała się przede wszystkim swoim bezpieczeństwem. Polska rozróżnia przy tym migrantów oraz uchodźców i nie jest to zależne od wyznania czy koloru skóry, lecz powodu przekraczania granicy. Tak samo było w Iraku w czasie wojny z Daesh. Uchodźcami byli ci, którzy uciekali przed terrorystami z Mosulu, Sindżaru, Tel Afar i innych miejsc zajętych przez hordy Daesh. Nie byli nimi mieszkańcy Bangladeszu, Filipin, Gruzji czy Pakistanu, przybywający do pracy w Irbilu, Bagdadzie czy Nadżafie. Nie byli nimi również obywatele różnych państw Europy, Azji czy Afryki, przybywający w złych intencjach, tj. by stwarzać zagrożenie terrorystyczne, szpiegować lub dołączyć do Daesh. Od tego są służby bezpieczeństwa oraz reguły przekraczania granic by to sprawdzać. W sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa narodowego, a Polska się w takiej sytuacji obecnie znajduje, tak jak Irak znajdował się w czasie wojny z Daesh, te reguły są szczególnie restrykcyjne, a osoby próbujące je naruszać mogą się spodziewać zdecydowanej reakcji. Polska przyjmowała uchodźców z Ukrainy bez względu na to, czy byli to Ukraińcy, czy studiujący lub pracujący tam obcokrajowcy, w tym Irakijczycy, Kurdowie, Arabowie, Hindusi, muzułmanie etc. Wszyscy jednak musieli przejść granicę w wyznaczonych miejscach tj. przejściach granicznych, okazując dokumenty i podporządkowując się poleceniom polskiej straży granicznej. Nie inaczej było w przypadku osób uciekających z terenów Daesh. Jak służby irackie, w tym kurdyjskie, zareagowałyby wówczas gdyby jakieś grupki czy pojedyncze osoby, starały się ominąć punkty kontrolne, uciekałyby przed funkcjonariuszami przeprowadzającymi kontrolę, lub atakowałyby ich rzucając kamienie, pręty czy gałęzie? Zwłaszcza, gdyby jeszcze dowodzili nimi terroryści Daesh? A to właśnie wrogie Polsce służby Białorusi organizują bojówki migrantów by atakowali Polskę i jej funkcjonariuszy oraz żołnierzy. Chcą w ten sposób sprowokować rozlew krwi. Migranci, próbujący nielegalnie przekroczyć granicę polsko-białoruską, stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski, łamią prawo Polski i Unii Europejskiej i muszą się liczyć z taką samą reakcją polskich służb, jaka spotkałaby osoby próbujące przeniknąć z terenów Daesh, unikając kontroli. Dla Polski nie ma różnicy między Daesh a reżimem Putina i podległego mu dyktatora Białorusi – Łukaszenki. Putin za swe zbrodnie już jest ścigany przez Międzynarodowy Trybunał Karny, a to tylko wierzchołek góry lodowej. Rosjanie oraz funkcjonariusze reżimu Łukaszenki odpowiadają za liczne okrucieństwa, gwałty, mordy. Każdy kto wpisuje się zatem w plan Łukaszenki i Putina przeciwko Polsce musi liczyć się z surowymi konsekwencjami. Uchodźcy w Polsce a działalność przemytnicza Rosyjska i białoruska propaganda stara się przedstawiać fałszywy obraz Polski i jej stosunku do uchodźców. Fakt, że Polska przyjęła kilka milionów ukraińskich uchodźców, a na granicy z Białorusią wybudowała zaporę i cofa osoby usiłujące przekroczyć granicę, ma świadczyć rzekomo o podwójnych standardach i rasizmie. Jest to oczywiście całkowita bzdura. Przede wszystkim osoby przybywające z Ukrainy, uciekły z terenów ogarniętych wojną, tak jak było to w przypadku osób uchodzących z terenów pod kontrolą Daesh do Regionu Kurdystanu, czy terenów zabezpieczonych przez siły federalne Iraku. Osoby, które usiłują przekroczyć granicę białorusko-polską, przybyły legalnie na Białoruś, płacąc za to firmom powiązanym z wrogim Polsce reżimem, a następnie starają się złamać polskie prawo, tworząc zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski. To czy są tego świadome czy nie jest bez znaczenia. Warto dodać, że Polska przyjęła również kilkadziesiąt tysięcy uchodźców z Białorusi (obywateli tego państwa), którym groziło tam więzienie, w związku z ich działaniami opozycyjnymi. Uchodźcami są osoby, które uciekają przed wojną lub prześladowaniem, a nie takie, które chcą zamieszkać w innym państwie bo uważają, że będzie im tam lepiej. Z punktu widzenia zasad przekraczania granicy z Polską nie ma też znaczenia to, czy osobom, które przybyły na Białoruś grozi tam jakieś niebezpieczeństwo, czy są one tam szczute psami przez funkcjonariuszy białoruskiego reżimu, czy są one tam bite i pędzone do polskiej granicy jak zwierzęta, czy są tam traktowane jak podludzie. Tak, taka jest Białoruś Łukaszenki i każdy kto chce się tam wybrać powinien wiedzieć, że naraża się na takie konsekwencje. Firmy zachęcające do tej migracji kłamią i pretensje powinny być kierowane do nich, a nie do Polski. Polska nie ponosi żadnej odpowiedzialności za to jak migranci są traktowani na Białorusi, a są traktowani w sposób bestialski, tak jak ludzi traktowało Daesh. Polska nie będzie jednak negocjować z terrorystami Łukaszenki, którzy traktują migrantów jak zakładników, próbując zmusić ją do zmiany swojej polityki graniem ludzką tragedią i szantażem emocjonalnym. Gdyby Polska ustąpiła to przyczyniłoby się to jedynie do jeszcze większej tragedii, gdyż zachęciłoby rosyjsko-białoruskich terrorystów do ściągania jeszcze większej ilości migrantów i narażania ich na cierpienia. Dlatego Polska nie otworzy z tego powodu swojej granicy dla nikogo kto będzie tak traktowany przez rosyjsko-białoruskich zbirów. Ekspozytury tego procederu działające w innych państwach, w tym w Iraku, tj. pośrednicy organizujący taką migrację, powinny zostać zamknięte, a osoby tam działające powinni być traktowani jak przestępcy, bo niczym się nie różnią od komórek organizujących werbunek w szeregi Daesh. Kwestią honoru powinno być również wymierzenie kary tym przestępcom przez krewnych osób, które ucierpiały w czasie takiej podróży. Bo to wina tych, którzy te wyjazdy organizują i biorą za to spore pieniądze, a nie Polski, która broni swojej granicy tak jak czynią to wszystkie inne państwa. Nie ma też znaczenia czy Polska jest krajem docelowym dla migrantów usiłujących nielegalnie przekroczyć granicę, czy też tranzytowym, gdyż starają się oni dostać do

Przyczyny wystąpienia agresji reżimu Aleksandra Łukaszenki (szerzej państwa związkowego Rosji i Białorusi) na Polskę. Co doprowadziło do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej?

Od czerwca 2021 r. białoruski reżim Aleksandra Łukaszenki ściąga obcokrajowców z Bliskiego Wschodu, innych regionów Azji oraz z Afryki, pragnących zamieszkać w Europie, mamiąc ich rzekomo łatwym szlakiem przez Polskę, a w mniejszym stopniu również Litwę oraz Łotwę. Organizują to białoruskie służby specjalne korzystające z pośredników, którzy de facto są pozbawionymi honoru przestępcami oszukującymi swoje ofiary i odpowiedzialnymi za ich los, w tym przypadki śmierci na szlaku. Znaczna część pieniędzy pobieranych od migrantów trafia do firm powiązanych z Łukaszenką i jego reżimem. Białoruski dyktator sam przyznał, że jest to jego sposób na zarobek i odrobienie finansowych strat poniesionych w wyniku nałożenia na niego sankcji przez Unię Europejską za zbrodnie wyrządzone wobec własnego narodu. Za Łukaszenką i tym procederem stoi również Rosja. Białoruś jest częścią tworu o nazwie Związek Białorusi i Rosji, co czyni ją wasalem Rosji, a jej struktury polityczne i bezpieczeństwa są ściśle związane z rosyjskimi, przy czym nie jest to zgodne z wolą narodu białoruskiego. Rosja natomiast ma wielowiekowe tradycje używania ludzi jako broni i nieludzkiego ich traktowania, czego przykładami były wywózki na Sybir, zwany też „nieludzką ziemią”. Na tereny te, na których panuje wieczna zima, trafiało wielu Polaków gnanych tam pod rosyjskim batem, liczącym tysiące kilometrów szlakiem śmierci. W czasach ZSRR powstała tam sieć obozów pracy, zwana Gułagiem, gdzie ludzie traktowani byli jak niewolnicy. Prowadzono również inżynierię przymusowej migracji, wywożąc całe narody w bydlęcych wagonach i przesiedlając je w inne miejsce. Spotkało to m.in. muzułmańskich Tatarów krymskich oraz Czeczenów w 1944. Wcześniej, w latach 1864 – 1867, półtora miliona muzułmańskich Czerkiesów zostało zmuszonych przez Rosję do ucieczki przez Morze Czarne do Turcji i na Bliski Wschód. Na tych doświadczeniach wzorują się również współczesne białoruskie i rosyjskie służby specjalne, a pojęcie inżynierii przymusowej migracji weszło do podręczników używanych do ich szkoleń. Nie jest to żadną tajemnicą i każdy może to sprawdzić. Takie działanie Rosji i Białorusi stanowi niemilitarny środek walki, stosowany w tym wypadku przeciwko Polsce. A więc na granicy Polsko-Białoruskiej mamy do czynienia z agresją reżimu Aleksandra Łukaszenki (szerzej państwa związkowego Rosji i Białorusi), poniżej progu wojny (hybrid threats/warfare), której celem jest wykreowanie kryzysu humanitarnego aby następnie poprzez obsługę informacyjna (INFO OPS) oraz presje psychologiczna (PSY OPS) osiągać cele i korzyści polityczne a także finansowe. Nikt nie może zatem oczekiwać, że Polska będzie wpuszczać nielegalnych migrantów i dziwić się używaniu siły przez polskich strażników granicznych i żołnierzy wobec tych, którzy chcą wtargnąć na terytorium Polski. Od samego początku znaczna część tych oszukiwanych i wykorzystywanych migrantów pochodziła z Iraku, w tym w szczególności Regionu Kurdystanu. Przyjeżdżający na Białoruś, a następnie szturmujący granicę z Polską, rzadko mają świadomość, że są narzędziami w Operacji „Śluza”, która jest bezpośrednio wymierzona w bezpieczeństwo narodowe Polski. Jej celem jest również, w szerszym wymiarze, destabilizacja Europy. Polska jest zdeterminowana by zniweczyć te wrogie wobec niej plany. W tym celu polska Straż Graniczna, wspierana oddziałami wojska polskiego, w sposób zdecydowany zapobiega nielegalnym przekroczeniom granicy, a osoby podejmujące te próby powinny mieć świadomość, że będą traktowane jako zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Polski, bez względu na to jaka jest ich motywacja. Operacja Śluza i reżim Aleksandra Łukaszenki Koncepcja operacji „Śluza” powstała już w latach 2010-2011, przy czym wówczas reżim białoruski pragnął wykorzystać stymulację migracji w kierunku Unii Europejskiej do wymuszenia od niej haraczu (pod pretekstem zwrotu kosztów ochrony granicy przed nielegalną migracją, którą sam organizował). Koncepcja ta wpisuje się przy tym w model broni demograficznej, czyli użycia osób cywilnych, w postaci strumienia migracyjnego, jako broni przeciwko innemu państwu, w celu osiągnięcia określonych celów strategicznych. Cywile nie są w tym modelu podmiotem atakującym, lecz narzędziem. Cele użycia broni demograficznej mogą być przy tym różne np. uzyskanie korzyści finansowej (np. Turcja uzyskała w 2015 r. od UE 6 mld Euro), ustępstwa natury politycznej, destabilizacja przeciwnika itp. Aby zrozumieć jakie cele zamierzała osiągnąć Białoruś, oraz stojąca za nią Rosja, w przypadku rozpoczętej w czerwcu 2021 r. operacji, trzeba poznać szerszy kontekst wydarzeń. W sierpniu 2020 r. odbyły się na Białorusi wybory prezydenckie. Rządzący tym państwem od 1994 r. Aleksander Łukaszenko przegrał je (potwierdzają to niezależne dane) ale sfałszował wyniki i ogłosił swoje zwycięstwo. Wywołało to masowe protesty, które ostatecznie zostały brutalnie stłumione. Choć może się to wielu mieszkańcom Iraku wydać szokujące ale Irak jest bardziej demokratycznym i wolnym krajem niż Białoruś. W Iraku wybory nie są fałszowane i każdy może w nich wystartować, a media nie są podporządkowane jednej opcji politycznej. Łukaszenko już w 1999 r. zlecił zamordowanie swoich politycznych konkurentów: Wiktora Hanczara, Juryja Zacharanki i Anatola Krasouskiego, a także dziennikarza Dzmitryja Zawadskiego. Następnie zlikwidował wszelkie niezależne media, rozpoczął prześladowania opozycji, wtrącił do więzienia wielu swoich oponentów, w tym kilku swoich konkurentów w ostatnich wyborach prezydenckich, a innych zmusił do emigracji. Wielu uczestników protestów, o ile nie udało im się wyjechać do Polski lub na Litwę, zostało skazanych na wieloletnie wyroki więzienia (nawet 15 lat). Mieszkańcy Iraku wiedzą, że protesty to nie zbrodnia, sami wszak wielokrotnie wychodzili na ulicę w Bagdadzie, Basrze, Irbilu, Sulejmaniji i wielu innych miastach. Na Białorusi oficjalnie uznaje się to za zdradę i ekstremizm. Państwa Unii Europejskiej nie uznały wyników tych wyborów i zapowiedziały izolację Łukaszenki. Sytuacja uległa zaognieniu gdy 23 maja 2021 r. przelatujący przez białoruską przestrzeń powietrzną samolot Ryanair, lecący z Aten do Wilna, został zmuszony przez reżim Łukaszenki do lądowania w Mińsku pod groźbą zestrzelenia. Ta terrorystyczna operacja została przeprowadzona w celu aresztowania lecącego tym samolotem aktywisty białoruskiego Romana Pratasiewicza, który później został skazany na 8 lat więzienia. Unia Europejska odpowiedziała nałożeniem licznych sankcji na reżim białoruski, w tym blokadą białoruskiej przestrzeni powietrznej. Uruchomienie operacji „Śluza”, czyli wykorzystania sprowadzanych m.in. z Iraku ludzi jako broni, było reakcją Łukaszenki na te działania UE. Bezpośrednim celem było zmuszenie Unii Europejskiej do wycofania się z sankcji, zaprzestanie wspierania opozycji białoruskiej, uznanie legalności jego wyboru i przyzwolenie na represje. Paradoksem było to, że migranci próbujący nielegalnie przedostać się przez granicę i twierdzący, że są uchodźcami (choć poza nielicznymi wypadkami nie spełniali przesłanek uznania ich za takowych), stawali się tym samym narzędziem, które miało zostać użyte przeciwko tym, którzy rzeczywiście byli prześladowani – białoruskim opozycjonistom. Polska nie